wtorek, 6 grudnia 2011

Mikołajkowo

Za czasów, kiedy razem z siostrą mieszkałyśmy z rodzicami, co roku w nocy z 5 na 6 grudnia odwiedzał nas Mikołaj. Ogromną frajdą było dla nas wstawanie w środku nocy i sprawdzanie czy i tym razem u nas był. Najczęściej zostawiał prezenty pod drzwiami lub przy łóżku. Po wielu latach stało się to naszą tradycją i nawet jako nastolatki wyczekiwałyśmy mikołajkowej niespodzianki.
W tym roku, ponieważ wijemy nasze własne gniazdko i tymczasowo mieszkamy u rodziców, wspomnienia z dzieciństwa ożyły. Ogarnęło mnie przecudowne uczucie i niesamowita radość, kiedy zauważyłam stojące przy drzwiach pokoju prezenty.
Wspomnienia z dzieciństwa - bezcenne :)

Na koniec dnia On zaskoczył mnie jeszcze bardziej, wręczając mi dwie płyty z muzyką, o której nieustannie ostatnio myślę.



Bardzo lubię twórczość tego wokalisty. Jego jazzowy styl, wszystkie covery jakie nagrał i jego własne utwory. Dla mojego ucha jest to zbawienna odskocznia od pospolitych, muzycznych audycji radiowych. Przyznaję, że jeszcze ich nie przesłuchałam ale ponieważ chcę poświęcić maksymalną uwagę tym płytom to zrobię to jutro :)

A dzisiaj z dyskografii Michaela serdecznie polecam najnowszą płytę - "Christmas"



Poniżej próbka utworów

1 komentarz: