Taki banalny tytuł ale co ja poradzę, że tak właśnie jest. Mnie bezpośrednio koniec wakacji nie dotyczy, gdyż lata szkolne to odległa przeszłość, ale pośrednio tyczy się to każdego z nas. Nagły wzrost młodzieży w porannych autobusach czy zwiększone natężenie korków ulicznych to właśnie efekt rozpoczętego roku szkolnego.
Ale wróćmy do wakacji. Ja doskonale pamiętam ten błogi i beztroski okres wolności. Gdybym dzisiaj dostała 2 miesiące urlopu z pewnością wykorzystałabym go lepiej niż wtedy. Teraz, kiedy na wszystko brakuje mi czasu i marzę chociaż o 2 tygodniach urlopu. W wakacje można bylo zrobić tyle szalonych rzeczy...
A Wy co robiliście w wakacje?