czwartek, 14 czerwca 2012

wtorek, 12 czerwca 2012

Sephora Outrageous Volume Mascara

Tusz do rzęs, który chcę Wam pokazać był zupełnie przypadkowym zakupem. Stałam przy kasie i nagle moim oczom ukazała się promocja - z kartą 50% taniej!


Tusz spektakularnie podkreślający rzęsy - czy spektakularnie? Hmmm... na pewno bardzo :)

Opis:
Więcej objętości, idealne rozczesanie, magnetyczna czerń.
Dzięki innowacyjnej formule z kwasem hialuronowym rzęsy są nawilżone, odżywione i chronione przez cały dzień. Możesz zapomnieć o pokruszonym tuszu!
Outrageous jest idealna także dla wrażliwych oczu jak również dla osób noszących szkła kontaktowe.
Specjalnie profilowana, kulista szczotka to gwarancja idealnego pokrycia każdej rzęsy.

Musze przyznać, że jako jeden z niewielu tuszy ten nie szczypie mnie w oczy. Właściwie go nie czuję, a miałam z tym problem.

Mój idealny tusz do rzęs:
- superczarny
- nie skleja rzęs i nie pozostawia gródek
- nie podrażnia oczu
- nie kruszy się

Outrageous spełnia te wszystkie kryteria!




Jakieś minusy? Zależy czego oczekujemy. Mógłby może bardziej pogrubiać ale to by oznaczało, że znalazłam kosmetyk idealny ;)

niedziela, 10 czerwca 2012

Baza pod makijaż - Sephora vs Soraya



Nie jestem zwolenniczką stosowania bazy do każdego makijażu, ale są takie chwile i okazje, że po prostu muszę. Nie wyobrażam sobie nie skorzystać z pomocy tych cudeniek, chociaż tak naprawdę nigdy nie sprawdziłam ich dłuższego działania. To, że dzięki nim cera staje się aksamitna w dotyku, a podkład rozprowadza się perfekcyjnie to jasne, ale co dalej?

Najpierw zaczęłam stosować Smoothing Primer od Sephory, ale kiedy dowiedziałam się, o silikonowej bazie Soraya od razu pobiegłam do sklepu. Zobaczmy więc czym się różnią...


Na pierwszy rzut oka baza od Sephory jest zupełnie przezroczysta, Soraya zaś mętna i odrobinę jakby gęstsza. Primer wydaje się nieco lżejszejszy ale po nałożeniu na twarz naprawdę nie robi to dużej różnicy.
Sprawdźmy więc jak zachowują się na skórze.





Zdjęcia pokazują czystą skórę w okolicach nosa (tam pory widoczne są najbardziej). Po lewej skóra pokryta bazą, po lewej czysta. Rzeczywiście można zauważyć, że pory są odrobinę mniej widoczne


Powyżej zdjęcia przedstawiające skórę z nałożonym podkładem - po lewej z bazą, a po prawej bez

I tu już widzimy sporą różnicę. Pory i drobne zmarszczki nie są tak widoczne, a przede wszystkim skóra jest lekko zmatowiona. Przyznaję, że kiedy miałam cerę mieszaną (z przewagą tłustej) efekt zmatowienia utrzymywał się nie za długo.

Pozostaje pytanie, czy dzięki tym bazom makijaż trzyma się lepiej? Rzeczywiście troszkę tak, ale nie spodziewajmy się cudów.

Jaka jest różnica między tymi dwoma produktami? W składzie następująca

Skład bazy Soraya do cery normalnej i mieszanej:
Cyclomethicone (mieszanka silikonów nadająca jedwabisty efekt oraz wygładza zmarszczki), 
Dimethicone Crosspolymer (daje odczucie jedwabistego filmu na skórze, absorbuje sebum, matuje, optycznie wygładza drobne zmarszczki),
Cyclopentasiloxane (lekki silikon, nie zatyka porów),
Propylene Glycol (nietoksyczny, chociaż krążą plotki, że rakotwórczy - jeszcze nie poparte badaniami),
Aqua,
DMDM Hydantoin (w pewnych warunkach może uwalniać formaldehyd, który jest rakotwórczy i przyspiesza starzenie się skóry; w skrajnych przypadkach może zaburzać czynności gruczołów łojowych i powodować stany zapalne skóry) - tego stanowczo należy unikać!
Iodopropynyl Butylcarbamate (konserwant, może uczulać, podobno nie może występować w produktach niespłukiwanych) - tego stanowczo należy unikać!

Skład bazy Sephora Smoothing Primer:
Cyclopentasiloxane (lekki silikon, nie zatyka porów),
Dimethicone Crosspolymer (daje odczucie jedwabistego filmu na skórze, absorbuje sebum, matuje, optycznie wygładza drobne zmarszczki)
Phenoxyethanol (antybakteryjny konserwant),
Methylparaben (konserwant, również do żywności),
Butylparaben (konserwant, również do żywności),
Ethylparaben, Propylparaben, Isobutylparaben (konserwanty)


W cenie różnica jest dość spora, ponieważ 15ml Sephory kosztuje około 45zł, natomiast za 33ml firmy Soraya zapłacimy 35zł.

Na zdjęciach powyżej efekt zastosowania bazy pod makijaż

Moim zdaniem nie warto kupować bazy Smoothing Primer skoro mamy na rynku Bazę silikonową Soraya. W efekcie praktycznie się nie różnią więc uważam, że nie ma sensu przepłacać. ALE skład Primera z Sephory jest łagodniejszy, mniej agresywny, więc jeśli często stosujecie bazy pod makijaż to lepiej zastanowić się co nakładamy.
Opinie zawsze będą różne i oczywiście sprzeczne - jedni będą mówić, że produkt jest wspaniały, inni, że nie najlepszy. Dla mojej cery i problemów jakie mi przysparza są to dobre produkty - obydwa.

Decyzję oczywiście pozostawiam Wam :)

piątek, 8 czerwca 2012

Sezon na owoce


Wiele osób dbających o sylwetkę, sięga po owoce. Pamiętajmy jednak, że zawierają one cukry i przez to stają się dość kaloryczną przekąską. Więc jeśli już decydujemy się na porcję owoców, zjedzmy je najlepiej do południa.

 

Polecam zjadać owoce na drugie śniadanie, lunch. Dzięki temu w przeciągu całego dnia, zdążymy spalić cukier jaki dostarczyliśmy organizmowi. Dlaczego nie na śniadanie? Ponieważ pierwszy posiłek powinien być różnorodny, sycący i dostarczający energii, która starczy nam na kilka godzin. Oczywiście, wartości odżywcze i witaminy również nam się przydadzą, więc jedzenie owoców na pierwsze śniadanie nam absolutnie nie zaszkodzi :) Ale mimo wszystko pamiętajmy, aby pierwsze śniadanie było różnorodne. Lepszym więc rozwiązaniem będzie pełnoziarnisty chleb, musli, nabiał czy warzywa.



Dzisiaj wybrałam ananasa i kiwi. Nad kiwi pracowałam pół życia i w końcu znalazłam - idealny sposób na włochaty owoc ;)
Aby obrać kiwi, tracąc przy tym jak najmniej miąższu, odkrawamy końcówki, wsuwamy łyżeczkę (łyżeczkę lub łyżkę w zależności od rozmiaru owocu) tuż pod skórkę i obracając owoc obieramy go! 



Aby pokroić na idealne plasterki możemy użyć krajalnicy do jajek :)


Oczywiście nie popadajmy w panikę. Nadal lepiej zjeść garść owoców niż batona czy frytki ;)

Pinterest ♥

Witajcie kochani!
Z samego rana przynoszę Wam dobre wiadomości - Jeanette dostępna na Pinterest!

Follow Me on Pinterest

Już teraz możecie obserwować mój profil i przypinać zdjęcia na swoje tablice :)
Można przypinać zdjęcia bezpośrednio z notek (przycisk "Pin in" pod każdym postem) lub przegladając mój profil na www.pinterest.com/jeanetteinspire

Dla tych, którzy nie mają swojego konta lub nie chcą czekać na zaproszenie od administratora, również mam niespodziankę - 3 zaproszenia do rozdania!
Wiem, że czasami bardzo długo można czekać na zaproszenie do Pinterest, wiec zapraszam zainteresowane osoby do zgłaszania:
- wystarczy, że w komentarzu tego posta zostawisz swój e-mail, ewentualnie stronę www i piękny uśmiech :)
- oraz obserwujesz mojego bloga lub stronę na facebooku www.facebook.com/jeanettecom

Życzę miłego dnia i bogatych inspiracji! :)

czwartek, 7 czerwca 2012

Wpadnijmy w piłkoszał!

Wiem, wiem, wiem... nie mam zielonego pojęcia o piłce nożnej. Ci którzy mnie znają, wiedzą też, że nie jestem fanką tego sportu,  a już absolutnie kibicką. Ale kto mi zabroni zrobić piłkoszałowe ciasteczka? :)


Przyznaję, że trochę oszukałam ponieważ wykorzystałam do tego gotowe biszkopty, ale mam usprawiedliwienie - w nowym mieszkaniu nie mamy jeszcze piekarnika ;)


Niestety piłki troszkę nie wyszły. Było strasznie gorąco i wszystko się rozlewało :(

Tym oto sposobem dołączyłam do tego całego euro szumu i mimo, że meczy oglądać raczej nie będę to oczywiście trzymam kciuki za naszą reprezentację :)

Ps. Drogie Kobietki, dajcie wyszaleć się swoim Partnerom. Wykorzystajcie ten czas na imprezy, babskie wieczory, spotkania plotkarskie, domowe spa czy ZAKUPY! Wam też się należy :*

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Hologramowy lakier od Sephory

Witajcie! Dzisiaj chciałam Wam pokazać mój najnowszy malutki zakup - lakier do paznokci marki Sephora z drobniutkimi hologramami.

Niestety nie mam pojęcia jak się nazywa (nie ma żadnej nazwy ani numerka na opakowaniu) ale wystarczająco wyróżnia się spośród innych aby go zauważyć ;) 

Najlepiej jego efekt widać, kiedy nałożymy warstwę na inny ciemny lakier, chociaż w realu nawet na jasnych cudnie się mieni :)

W wersji matowej również nie traci uroku. Zwróćcie uwagę na gamę w jakiej mieni się lakier - od czerwieni przez żółty aż do zielonego.
Uwaga: jeśli nie macie w domu matującego top coat'u, wystarczy paznokcie suszyć nad parą gorącej wody. Należy jedynie uważać aby nie zbierały się kropelki wody na świeżym lakierze.

Jak już wspomniałam ciężko złapać aparatem efekt iskrzenia i mienienia się lakieru. Musicie mi uwierzyć na słowo, że jest po prostu cudny!

Z pewnością jeszcze nie raz będziecie mogli zobaczyć ten hologram w moich stylizacjach :)

A jak Wam się podoba? Piszcie i oceniajcie :*

niedziela, 3 czerwca 2012

Pastelowa szafa



Wykorzystując chwilę wolnego czasu, postanowiłam sprawdzić ile pastelowych ciuchów znajduje się w mojej szafie. Chcąc nie chcąc znalazłam trochę łaszków i dodatków, z których udało mi się ułożyć kilka letnich outfit'ów. Dlaczego chcąc nie chcąc? Bo właściwie nie kolekcjonowałam tych rzeczy z jakimś szczególnym zaangażowaniem.
Skomponowanie "pastelowej szafy" od zera może być dość kosztowne, więc jeśli nie posiadasz w swojej garderobie pastelowych ubrań, zachęcam do odwiedzenia SH. Tam z pewnością znajdziecie coś dla siebie w modnych kolorach i fasonach :)
Tak właśnie udało mi się upolować sukienkę maksi w delikatne kwiaty, które sprawiają wrażenie ręcznie malowanych.
Poniżej zdjęcia kilku zestawów. Mam nadzieję, że któregoś dnia uda mi się pokazać Wam je w formie outfit'ów, w pełnej okazałości :)




Brzoskwiniowa bluzeczka bez pleców (zdjęcie na samej górze)
New Yorker/Amisu
W wersji bardziej eleganckiej z moimi ulubionymi perłami.



Bardzo zwiewna sukienka w kwiaty, z rozkloszowanymi rękawami. Czarne akcenty nadają jej bardziej elegancki wyglądu dlatego lakier na paznokciach ma za zadanie dodatkowo to podkreślić. Kolczyki zupełnie przypadkiem wyglądają jak do kompletu :)
Sukienka - H&M
Lakiery - Perfect Lady
Kolczyki - Allegro



Sukienka maksi kupiona w SH. Długa i prosta z niewielkimi falbankami u dołu. Supełki na ramiączkach dodają uroku zwiewnej stylizacji. Aby nie zakłócić całego look'u i nie odciągnąć uwagi od sukienki (która sama w sobie jest niezwykle interesująca) zdecydowałam się wyłącznie na kolczyki w kolorze miętowym. Przy okazji odrobinę przełamują kolorystykę. Idealnie pasowałby również delikatny, złoty łańcuszek.
Sukienka - BHS www.bhs.co.uk /SH
Kolczyki - Allegro



Brzoskwiniowa tunika w groszki z plecionym, brązowym paseczkiem. Dzięki niej stworzyłam bardziej casualowy outfit, więc idealnie do niego pasuje prosta spinka i mój ulubiony pierścionek - róża. Przy okazji żółtym kolorem ożywiłam nieco blady strój.
Tunika - Allegro
Pierścionek - nie pamiętam ;)
Spinka - kupiłam w Grecji ale u nas z pewnością też by się takie znalazły :)



Pastelowa, turkusowa sukienka posiadająca dość elegancki krój - długie przylegające i lekko marszczone rękawy, obcisły dół, zakładany dekolt, delikatne bufki. Tak elegancką sukienkę w jednolitym kolorze postanowiłam wzbogacić kolorową bransoletką oraz spinką do włosów. Ponieważ są bardzo ozdobne proponuję minimalistyczne kolczyki i na tym koniec
Sukienka - Ricarda M. www.ricardam.com / SH
Biżuteria - nie pamiętam ;)

Zostało mi jeszcze kilka pastelowych ciuszków więc to jeszcze nie koniec przeglądu mojej letniej szafy ;)

piątek, 1 czerwca 2012

Piątkowy Nail Art

Piątek, tygodnia koniec i początek...
A już na pewno początek przyjęć, prywatek, spotkań i imprez. Szykując się do wyjścia, poza makijażem i dodatkami, nie zapomnijmy o paznokciach, które są uwieńczeniem całej stylizacji. Wracając z pracy zazwyczaj nie pozostaje nam już wiele czasu na przygotowania. Poniżej moje 3 propozycje łatwego i szybkiego manicure art na dzisiejszy wieczór.






Miłej zabawy kochani! :)