niedziela, 20 stycznia 2013

fast food - smart swap

Ile razy zdarzyło się Wam ulec pokusie jednego, małego, szybkiego posiłku w postaci cheeseburgera? Ja w życiu zjadłam ich pewnie sporo - nigdy nie liczyłam ;) Ale to były inne czasy, zupełnie inny okres mojego życia. Dzisiaj wiem, że są lepsze rozwiązania...

 

Jeden cheeseburger to mniej więcej 4 jabłka, 3 banany lub porządna porcja sałatki greckiej. Zanim więc sięgniesz po fast food, sprawdź czy nie lepiej zamienić jednego, niezdrowego cheeseburgera na kiść winogron, sałatkę caprese czy inne ulubione, zdrowe przekąski.

Od pierwszego usłyszenia zakochałam się w piosence "A Real Hero" - soundtrack z filmu Drive. Świetna propozycja na poranną rozgrzewkę :)

11 komentarzy:

  1. ja jestem dziwna, ale nigdy nie mialam w ustach cheesburgera;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio?! :D

      Ja już dawno nie jadłam, staram się unikać fast foodów. Za to frytki są moją zmorą...
      Dobry przelicznik ;)

      Usuń
    2. Angelika nie jesteś dziwna. Ja nawet w największym głodzie nie skuszę się na takie paskudztwo :) Zawsze wybiorę coś zdrowego, bo to lubię.

      Choć domowej pizzy nie odmówię (ale czy to jeszcze jest fast food?)

      Usuń
    3. domowa pizza sie nie liczy :) to jest raczej slow-fast food. wyrobienie ciasta pelnoziarnistego,krojnie dodatkow, zrobienie zdrowego sosu pomidorowego... my ostatnio (w sob) zroilsmy taka ze szpinakiem lososiem i serem feta... smakowala lepiej (przysiegam) niz z typowej pizzerii. plus - wiem z czego zostala zrobiona ;)(jesli chcecie przepis jest u nas- dodalam dzis post o pizzy)

      Usuń
  2. Ja już dawno nie jadłam cheesburgera ani innego żadnego niby kanapkowego wytworu.
    I jakoś za nimi nie tęsknie.
    Niestety mój 'problem' to słodycze.

    ----
    Czy możesz wyłączyć weryfikację obrazkową? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja osobiscie na szczescie nigdy nie lubilam tych miekkich bulek fast-foodowych, ale za to kocham do dzisiaj frytki. nie siegam po nie czesto. tak naprawde to nie pamietam kiedy ostatnio je jadlam... ale jak najbardziej wybieram salatke niz porcje frytek, smaczniejsza, bardziej wartosciowa i chamuje apetyt na dluzej...a oliwki i losos z salatki daja mi piekna cere i lsniace wlosy, a co moze mi dac tluszcz z frytek?? hmm chyba tylko cellulit :) fast foodom mowimy nie ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasem wolałabym zjeść hamburgera niż jabłko ale to tylko czasem i bardzo żadko !:)Jak zawsze z miła chęcią powracam na twojego bloga i jak zawsze Zaapraszam na mojego bloga , gdzie znajdują się efekty mojej diety , walką z dietą i nie tylko :)
      oczywiscie blog między innymi o podróżach , mam nadzieje że wpadniesz na mojego bloga i będziesz mnie wspierać w mojej diecie .http://perfektbin.blogspot.com/

      Usuń
  4. Ale to też może działać w drugą stronę! Jeśli mamy ochotę na hamburgera musimy zrezygnować z 4 jabłuszek :D

    OdpowiedzUsuń
  5. WOW, mocno przekonywujące. Na pewno 4 jabłka dostarczą zdrowszych wartości naszemu organizmowi i sami będziemy bardziej najedzeni niż po cheesie.

    OdpowiedzUsuń