piątek, 21 grudnia 2012

christmas hot chocolate

W piątkowe popołudnie, 3 dni przed świętami, zanim zacznie się ten cały szał wigilijnych przygotowań, czas na chwilę relaksu. Święta spędzamy na Mazurach więc czeka mnie jeszcze pakowanie walizek no i kolejnych prezentów. Zanim zacznę pakować się na ten tygodniowy wyjazd potrzebuję chwili spokoju, aby wszystko zaplanować i o niczym nie zapomnieć - zwłaszcza o świątecznym nastroju! A cóż innego mogło by mnie lepiej nastroić, niż gorąca czekolada i romantyczna komedia w gwiazdkowej scenerii :)


W tym magicznym okresie nic nie może być zwyczajne. Deser nie może być kawałkiem zwyczajnego ciasta, a gorąca czekolada powinna być bogata we... wszystko. W ubiegłym roku napisałam jak robię czekoladę waliliowo-pomarańczową. Wtedy nie było nadzwyczajnych dodatków w postaci bitej śmietany czy posypki korzennej, ale pewnie i tak zagryzłam czekoladę jakimś śledzikiem ;)


Podstawowe składniki to oczywiście mleko, słodka śmietanka i tabliczka gorzkiej czekolady. Dzisiaj w wersji klasycznej z odrobiną miodu i aromatu waniliowego. Do magicznego wykończenia zalecana jest oczywiście bita śmietana!


Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Wam smacznego :)
Lecę pakować walizki...

7 komentarzy:

  1. Ooo, Twoja gorąca czekolada wygląda bardzo smakowicie. Jak smakuje tak dobrze jak wygląda to chyba zaraz przyrządzę sobie podobną. :) Też nie lubię flaków z olejem, fałszywych ludzi i spamu - to tak nawiązując do Twojego opisu. :D

    Dziękuję za odwiedziny, życzę Wesołych Świąt na Mazurach! :* (jeszcze nigdy nie byłam na Mazurach - wiem, aż wstyd się przyznać).
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. A właśnie! Muszę obejrzeć ten film :)
    Ach.. z chęcią wypiłabym taką czekoladę *_*

    OdpowiedzUsuń