poniedziałek, 2 stycznia 2012

2011 / 2012

Jak co roku w okolicach 31 grudnia słyszymy o postanowieniach noworocznych. Kobiety chcą schudnąć lub zrealizować się zawodowo, mężczyźni za to robić coś szalonego lub kupić wymarzony od lat motor ;)
A ja miałam dwa wyjścia – pierwszy raz w życiu podejść poważnie do tych postanowień albo ich nie mieć. Wybrałam opcję drugą.
Nigdy nie udało mi się spełnić postanowień noworocznych, głównie dlatego, że o nich zapominałam.
W tym roku po prostu wiem czego chcę i zrobię wszystko, żeby spełnić swoje marzenia :)

Koniec roku 2011 był niezwykle szalony. Jeszcze w sobotę o godzinie 14:00 kupowaliśmy kafelki do łazienki. Całe szczęście, że dzień wcześniej (po kilku miesiącach szukania) udało się nam znaleźć naprawdę ładne kafle (uwierzcie mi, że znalezienie błyszczących, w odpowiednim kolorze, z ładnym dekorem, za przyzwoitą cenę kafelek do łazienki było niezwykle trudne).
Byliśmy ostatnimi klientami tego dnia i również w 2011 roku :) . Wchodząc do sklepu z megafonu usłyszeliśmy, że za 10 minut sklep zostanie zamknięty. Pod koniec goniły nas gasnące w całym markecie światła i opuszczająca budynek obsługa. Całe szczęście udało się nam kupić najpotrzebniejsze rzeczy – dzięki uprzejmości personelu i myślę, że trochę dzięki mojemu brzuszkowi ;)



Na żywo wyglądają jeszcze piękniej :)

6 komentarzy:

  1. Ja nie lubię wody, ale zmuszam się teraz:D

    Piękne kafle, idealne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. zdjęcie naklejanego lakieru było robione po 3 dniach noszenia, więc akurat ta firma robi według mnie bardzo trwały lakier :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jeśli chodzi o zmywanie naczyń, to zmywałam raz. ale myłam 2 razy głowę, brałam kąpiel i mimo moczenia rąk dość długo lakier nie odklejał się płatami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja siostra od momentu gdy ma brzuszek, ma w życiu łatwiej. Hehe - same z tego korzyści, nie ? :) polecam kąpiel :) z duuużą ilością piany :)
    ps. popieram Twoją opcję - bez postanowień :)

    OdpowiedzUsuń