piątek, 3 września 2010

Na koniec wakacji

Taki banalny tytuł ale co ja poradzę, że tak właśnie jest. Mnie bezpośrednio koniec wakacji nie dotyczy, gdyż lata szkolne to odległa przeszłość, ale pośrednio tyczy się to każdego z nas. Nagły wzrost młodzieży w porannych autobusach czy zwiększone natężenie korków ulicznych to właśnie efekt rozpoczętego roku szkolnego.
Ale wróćmy do wakacji. Ja doskonale pamiętam ten błogi i beztroski okres wolności. Gdybym dzisiaj dostała 2 miesiące urlopu z pewnością wykorzystałabym go lepiej niż wtedy. Teraz, kiedy na wszystko brakuje mi czasu i marzę chociaż o 2 tygodniach urlopu. W wakacje można bylo zrobić tyle szalonych rzeczy...


A Wy co robiliście w wakacje?